Rockserwis.fm
Matecznik dźwięków niebanalnych
Przed chwilą
Za chwilę
Zaloguj się
O nas
Jak słuchać radia
Ramówka
Audycje
Ludzie
Co było grane
Podcasty
Gadżety
Wesprzyj nas
Wydarzenia
Koncerty
Recenzje
Relacje
Galerie

Tu Miejsce Na Labirynt

1.05.2018 23:00

MRÓZ NA KALIFORNIJSKIEJ PUSTYNI I CZARNE MONACHIUM

Przyznam, miałem taką pokusę, aby w pierwszomajowym „Labiryncie" „uraczyć" Was pieśniami komunistycznymi -- od „Międzynarodówki" po „Podaj cegłę" (w końcu to Święto Pracy), ale gdy pomyślałem, że mogłoby to ściągnąć na głowę Ojca Dyrektora podejrzenia o łamanie konstytucji (artykułu o propagowaniu treści totalitarnych) -- zrezygnowałem. Co dam Wam w zamian? Muzykę nieprzewidywalną, ale fascynującą -- w dwóch trzecich klasyczną. W znaczeniu: sprzed lar.

Na kogo możecie liczyć?

• Na -- i będzie to jedyna muzyczna nowość -- hiszpański kwartet, który choć pochodzi z ciepłych regionów Europy, postanowił grać muzykę mrożącą krew w żyłach (czytaj: post-metal) i taką też przybrał nazwę.

• Na monachijskich klasyków zachodnioniemieckiego kraut- i jazz-rocka, którzy w swoim składzie mieli przede wszystkim... Czechów, ale także jednego... Polaka. Zastanawiacie się, co to za dziwo? Posłuchajcie! W każdym razie grali fantastyczne.

• Otoczoną kultem -- i dobrze już znaną słuchaczom „Labiryntu" -- inną monachijską formację, która przez lata bardzo udanie łączyła fusion z muzyką etniczną i „czarną" (funkiem i soulem).

że mogłoby to ściągnąć na głowę Ojca Dyrektora podejrzenia o łamanie konstytucji (artykułu o propagowaniu treści totalitarnych) -- zrezygnowałem. Co dam Wam w zamian? Muzykę nieprzewidywalną, ale fascynującą -- w dwóch trzecich klasyczną. W znaczeniu: sprzed lar.

Na kogo możecie liczyć?

• Na -- i będzie to jedyna muzyczna nowość -- hiszpański kwartet, który choć pochodzi z ciepłych regionów Europy, postanowił grać muzykę mrożącą krew w żyłach (czytaj: post-metal) i taką też przybrał nazwę.

• Na monachijskich klasyków zachodnioniemieckiego kraut- i jazz-rocka, którzy w swoim składzie mieli przede wszystkim... Czechów, ale także jednego... Polaka. Zastanawiacie się, co to za dziwo? Posłuchajcie! W każdym razie grali fantastyczne.

• Otoczoną kultem -- i dobrze już znaną słuchaczom „Labiryntu" -- inną monachijską formację, która przez lata bardzo udanie łączyła fusion z muzyką etniczną i „czarną" (funkiem i soulem).

Używamy plików cookies w celu ułatwienia korzystania z naszej strony.

Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na ich wykorzystywanie.